Tłumacz Migam - Międzynarodowe Centrum Kultury Svg Vector Icons : http://www.onlinewebfonts.com/icon Tekst łatwy do czytania i rozumienia Informacje dla zwiedzających
Okładka książki „Dlaczego Rumunia jest inna?”.
„Dlaczego Rumunia jest inna?” – Lucian Boia
A-
A+

[Esej pochodzi z książki Dlaczego Rumunia jest inna? przygotowanej przez Wydawnictwo MCK w 2016 roku]

Spojrzenie na mapę

Na rozdrożu cywilizacji

Pierwszą trudnością̨, jaką sprawia Rumunia, jest określenie jej miejsca na mapie Europy. Do której strefy przynależy? Do Europy.

Wschodniej, Bałkanów, Europy Środkowej? Nietrudno zauważyć, że z punktu widzenia sensu stricto geograficznego Półwysep Bałkański nie obejmuje Rumunii. Jego północną granicę tworzy Dunaj, Rumunia zaś znajduje się na północ od Dunaju; wyjątek stanowi jedynie Dobrudża, region usytuowany między Dunajem (na zachodzie i na północy) a Morzem Czarnym (na wschodzie). A jednak nie tylko ziemia, góry i rzeki definiują przestrzeń cywilizacyjną. Rumunia jest w dużej mierze bałkańska poprzez długoletnią historię, poprzez różnorodne relacje międzyludzkie i kulturalne. Dunaj bardziej jednoczy, niż dzieli. W starożytności plemiona trackie zajmowały północną część Półwyspu Bałkańskiego oraz terytorium dzisiejszej Rumunii. Ekspansja rzymska i proces romanizacji były prowadzone zarówno na południe, jak i na północ od Dunaju. W średniowieczu Bizancjum podarowało Rumunom podstawowy model polityczny, kulturalny i religijny, w znacznym stopniu za pośrednictwem Słowian bałkańskich. Także Turcy posuwali się naprzód przez Bałkany i Rumuni dostali się na kilka wieków pod ich panowanie, podobnie jak inne ludy bałkańskie, spośród których bardzo silny wpływ kulturowy na początku epoki nowożytnej wywarli Grecy. Z pewnością nie można oderwać Rumunii od Bałkanów, ale ponieważ nie przynależy ona do właściwego terytorium bałkańskiego, historycy i geografowie rumuńscy opowiadali się za włączeniem jej do „Europy Południowo-Wschodniej”, która obejmuje Bałkany i Rumunię. Tak rozwiązaliśmy problem, przynajmniej w zakresie terminologii!

W rzeczywistości sprawy są bardziej skomplikowane, Rumunia nie jest bowiem krajem jednorodnym, a dokładniej mówiąc, do niedawna takim nie była. Dzisiejsza Rumunia (która powstała dopiero w 1859 roku i podwoiła swoje terytorium w 1918) to efekt połączenia, w ogólnym ujęciu, trzech krain historycznych: Wołoszczyzny (określanej po rumuńsku Ţara Românească, czyli Kraj Rumuński) na południu, między Dunajem a Karpatami Południowymi; Mołdawii na wschodzie, między Dniestrem a Karpatami Wschodnimi; oraz Siedmiogrodu na północy, oddzielonego łukiem Karpat od pozostałych dwóch krain. Upraszczając, można by pokusić się o stwierdzenie, że Wołoszczyzna przyłączona do Dunaju jest w przeważającej mierze bałkańska, podczas gdy Mołdawia patrzy nie tylko na południe, ale także na północ, na Polskę i na wschód, ku stepom rosyjskim, Siedmiogród zaś przynależy do Europy Środkowej i w znacznym stopniu do przestrzeni cywilizacji zachodniej. Wiele ludów przybyło ze wschodu, od starożytnych Scytów po Rosjan w epoce nowożytnej, i wiele innych z zachodu, od Celtów i Rzymian aż po Węgrów (którzy wyruszyli początkowo z Uralu, ale osiedlili się na Nizinie Panońskiej na zachód od przestrzeni rumuńskiej) i Niemców.

Rumunia jest zatem jednocześnie bałkańska, wschodnia i środkowoeuropejska, nie przynależąc w pełni do żadnej z tych kategorii – skądinąd dość sztucznych.

Usytuowanie geograficzne, jakkolwiek byłoby ważne dla losów danego kraju, samo nie determinuje jego ewolucji. Zmienia się także koniunktura historyczna (komunizm na przykład sprawił, że znaczna część Europy przyłączona do Związku Sowieckiego – nawet środek Niemiec – była postrzegana w pewnym momencie jako „wschodnia”; z chwilą upadku komunizmu te same kraje są uważane dzisiaj za „środkowoeuropejskie”). Niekiedy następuje moment decydującego wyboru. Rumuni dokonali go w pierwszej połowie XIX wieku, gdy zdecydowali się oderwać od Wschodu i zwrócić ku Zachodowi. W krótkim czasie społeczeństwo rumuńskie przyjęło zasadniczo zachodni wzorzec kulturowy i polityczny. W rzeczywistości, a jeszcze bardziej w wyobrażeniu, Rumunia stała się po części przedłużeniem Europy Zachodniej.

Oto kraj, który patrzy na wszystkie strony Europy. Jego indywidualność wyraża się również w tym, że dotychczas nie obrał jednego konkretnego kierunku.

Przestrzeń rumuńska jawi się jako przestrzeń pogranicza. W ciągu całej swojej historii sytuowała się stale na granicy wielkich zespołów politycznych i cywilizacyjnych. Tutaj był kraniec Imperium Rzymskiego (granica pomiędzy światem rzymskim a światem barbarskim przecinała na pół Dację – dzisiejszą Rumunię). Tutaj też znajdował się kraniec imperium bizantyjskiego, a następnie Imperium Osmańskiego. Dotąd sięgała cywilizacja zachodnia. Na początku epoki nowożytnej dokładnie w przestrzeni rumuńskiej spotykały się trzy wielkie imperia: osmańskie, habsburskie i rosyjskie. W stosunku do Rosji, Niemiec, Austrii czy Turcji Rumuni znajdowali się stale na obrzeżu. I dzisiaj również pozostają na obrzeżach, na obrzeżach Unii Europejskiej jako kraj graniczny, jeszcze do niedawna poza Unią, a teraz – także jako kraj graniczny, wewnątrz niej.

Ta permanentna sytuacja „granicy” pociągnęła za sobą dwa komplementarne i przeciwstawne skutki. Z jednej strony pewien stopień izolacji, łagodne przejmowanie rozmaitych wzorców, utrwala- nie tradycyjnych struktur oraz przywiązanie do wartości autochtonicznych. Z drugiej – wręcz przeciwnie – nadzwyczajną kombinację infuzji etnicznych i kulturowych napływających ze wszystkich stron. Rumunia jest krajem, który asymilował, z epoki na epokę, lub różnicował w zależności od regionów elementy tureckie i francuskie, węgierskie i rosyjskie, greckie i niemieckie... Z trudem można odnaleźć w Europie tak różnorodny amalgamat, tak wielobarwną syntezę. Usytuowana na skrzyżowaniu dróg i cywilizacji przestrzeń rumuńska jest par excellence otwarta; charakteryzowały ją ciągła niestabilność i nieustająca migracja ludzi i wartości. We wszystkim istnieje umiar. Przekroczenie go może spowodować wrogie reakcje. Podatny na obce wzorce, lecz niekiedy nimi przytłoczony Rumun próbuje się bronić, ratując równocześnie swoje rodzime tło. Niektórzy Rumuni zwracają się ku Europie, inni nie chcą wychodzić poza granice kraju. Europeizm i autochtonizm ilustrują polaryzację intelektualną, typową dla społeczeństwa rumuńskiego. Otwieramy się na innych czy zamykamy się w sobie? Konfrontacja tych przeciwstawnych tendencji towarzyszyła procesowi modernizacji przez ostatnie dwa wieki. Oczywiście to nie Rumuni udramatyzowali stosunki z „innymi”; jest to cecha uniwersalna tego, co wyobrażone. Możliwe jednak, że Rumuni dramatyzują w sposób szczególny, podziwiają albo nie akceptują, przejmują bezkrytycznie lub odrzucają dla zasady. Jest to sprzeczny rezultat sprzecznej historii.

Dodajmy – komplikując sprawy w dalszym ciągu – że te trzy krainy, z których powstała nowoczesna Rumunia, dzielą się z kolei na kilka regionów. Wołoszczyzna składa się z Oltenii, Muntenii (polska nazwa Multany) i Dobrudży; Mołdawia z Mołdawii właściwej, Besarabii i Bukowiny, Siedmiogród zaś (nazwa ogólna, przez którą rozumie się terytorium usytuowane na zachód od Karpat) z Siedmiogrodu właściwego, Banatu, Kriszany i Maramureszu. Jest to dziesięć prowincji, które miały albo zyskały w pewnym momencie, w zależności od ewolucji historycznych, własne cechy; różnią się od siebie w mniejszym lub większym stopniu (różnice te w ostatnim półwieczu słabną, ale nadal są dostrzegalne). Elementem łączącym była obecność, niemal wszędzie, Rumunów, stanowiących większość populacji. Ale również między Rumunami występują różnice, a tym bardziej w ogólnym składzie etnicznym regionów albo w ich stosunkach z różnymi innymi obszarami europejskimi. Są regiony, które były zapatrzone na zachód, inne na Bałkany, jeszcze inne na północ albo na południe. Są regiony z ludnością niemal wyłącznie rumuńską, w innych obok Rumunów mieszkają (zwłaszcza kiedyś) liczne narody, różniące się od siebie jeżykiem, kulturą i religią: Turcy, Tatarzy, Węgrzy, Niemcy, Serbowie, Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi... Niemal synteza Europy!

Aby lepiej zrozumieć Rumunię, najpierw należy uważnie przyjrzeć się tym dziesięciu jednostkom geograficznym, historycznym i ludzkim. Tylko z której strony patrzeć, od którego momentu historii zacząć? Łatwiej dokonać syntezy geografii fizycznej, relatywnie niewiele zmienionej na przestrzeni wieków, niż układów międzyludzkich, historycznych czy kulturalnych, znajdujących się w nieustannym ruchu (wszędzie, a tym bardziej w przestrzeni rumuńskiej, charakteryzujących się zdecydowaną niestabilnością). Każda epoka przedstawia coś innego. Proponuję, zwłaszcza z uwagi na informacje statystyczne o charakterze demograficznym i społecznym, zacząć od roku 1930. Dlaczego? Z powodów mniej arbitralnych, niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka. Dokonano wtedy bowiem pierwszego (i jedynego) spisu ludności w Wielkiej Rumunii [1]. Dzięki temu wszystkie prowincje rumuńskie – albo niegdyś rumuńskie – zostały zestawione i łatwo je porównać. Dodatkowo tamten czas odpowiada pewnej fazie jeszcze niezbyt zaawansowanej modernizacji. Struktury tradycyjne, wynikające z dziejów historii, były nadal żywe, lecz długo takie nie pozostały. Wkrótce rozpoczął się eksperyment komunistyczny: agresywna polityka ujednolicenia społecznego i terytorialnego. Dziś istniejące wciąż różnice między prowincjami znacznie się zatarły. Urbanizacja z jednej strony, z drugiej zaś masowa emigracja pewnych grup etnicznych (Niemców, Żydów, Turków) radykalnie zmodyfikowały tradycyjny pejzaż ludności. Rok 1930 jest ostatnim momentem, kiedy modernizacja nie przyćmiła jeszcze poprzedzającej ją historii. Rozpoczniemy więc poznawanie Rumunii właśnie od tego momentu, rozwijając potem kolejne sekwencje, zarówno te uprzednie, jak i najnowsze.

Południe: Wołoszczyzna

Zaczynam od Wołoszczyzny, jednostki historyczno-geograficznej na południu dzisiejszej Rumunii (wokół której powstała nowoczesna Rumunia) [2].

Pierwszy region, patrząc od zachodu na wschód, to Oltenia, usytuowana między Karpatami, Dunajem i rzeką Alutą (dopływ Dunaju). W jej południowo-zachodnim zakątku Karpaty stykają się z Bałkanami, Dunaj zaś toruje sobie drogę przez łańcuch gór, przecinając wąwóz Żelaznych Wrót. Rzeźba Oltenii opada od północy na południe: góry, pogórza i nizina. Jest to w przeważającej mierze kraina pagórkowata. Ze wszystkich krain Rumunii jest ona też naj- bardziej rumuńska. Na przestrzeni wieków osiedliło się w niej bardzo niewielu obcokrajowców (sytuacja wyjątkowa w historii Rumunii!). Spis powszechny z 1930 roku notuje tutaj 97,5 procent ludności etnicznie rumuńskiej. Był to również jeden z najbardziej wiejskich obszarów: tylko 13 procent ludności miejskiej (wobec 20 procent w całym kraju). W rezultacie Oltenia przejawia wiele tradycyjnych cech kulturowych: wyższy odsetek analfabetów niż w większości pozostałych prowincji (wyraźna różnica w wykształceniu mężczyzn i kobiet: 70,4 procent wykształconych mężczyzn i tylko 31 procent wykształconych kobiet – to najbardziej rażąca dysproporcja w kraju). Słabe zainteresowanie wykorzystaniem nowoczesnych rozwiązań pozwoliło zachować niezmiernie żywy folklor – sztuka ludowa Oltenii była jedną z najbardziej jednorodnych i oryginalnych w stosunku do innych regionów. Stąd, z gór Oltenii, wyruszył w świat Constantin Brâncuși, który zrewolucjonizował nowoczesną rzeźbę, dążąc do maksymalnego uproszczenia formy, a jednocześnie zbliżając się do abstrakcji, jednak przy zachowaniu tradycyjnych motywów rumuńskich.

Kierując się na wschód, przekraczamy Alutę i docieramy do Muntenii, prowincji dwukrotnie większej od Oltenii, trzonu Wołoszczyzny, później zaś całej Rumunii. Podobnie jak Oltenię otaczają ją Karpaty i Dunaj, a jej wysokość maleje z północy na południe: od gór przez pogórza do niziny, z tą różnicą że im dalej na wschód, tym równina obejmuje coraz większy obszar. Pokrywa największą część Muntenii. Tutaj znajduje się spichlerz kraju. Także tu, na przecięciu ważnych szlaków handlowych, rozwinął się największy ośrodek urbanistyczny, który stał się stolicą Wołoszczyzny, a potem Rumunii – Bukareszt (położony na Nizinie Wołoskiej, zaledwie sześćdziesiąt kilometrów od rzeki, a więc od północnego krańca Półwyspu Bałkańskiego). Także w Muntenii większą cześć populacji stanowią Rumuni, ale odsetek ludności obcej jest większy niż w Oltenii: w 1930 roku wynosił 93,4 procent; w obszarach miejskich spada do 82,3 procent. Miasta skupiały 27,1 procent populacji, dużo powyżej średniej kraju. Muntenia to najbardziej zurbanizowana prowincja, co zawdzięcza przede wszystkim stolicy. Bukareszt, ale też inne miasta, takie jak Braiła, bardzo aktywny port nad brzegiem Dunaju, miały wyraź- nie charakter kosmopolityczny; obok Rumunów znaczący odsetek w 1930 roku stanowili Żydzi, Grecy, Węgrzy, Niemcy i Cyganie.

Dunaj wyznacza granicę Muntenii nie tylko na południu, lecz także na wschodzie. Wody rzeki zmieniają gwałtownie swój bieg ku północy, potem jeszcze raz w kierunku wschodnim, wpadając do Morza Czarnego przez trzy odnogi, które tworzą największą deltę w Europie. Między Dunajem a wybrzeżem Morza Czarnego znajduje się Dobrudża. Przyjmuje się, że jest ona powiązana z Wołoszczyzną, ale w rzeczywistości, geograficznie i historycznie oraz w sensie etniczno-kulturowym, Dobrudża jest samodzielna i stanowi jeden z najbardziej interesujących bytów nie tylko w całej Rumunii, ale i na całym kontynencie. Tutaj świeża ziemia europejska, niezróżnicowany jeszcze świat wodny i lądowy delty, z zachwycającym bogactwem fauny i flory, sąsiaduje z jedną z najstarszych: górami Dobrudży, o skromnych wzniesieniach nadszarpniętych zębem czasu. Pozostałe terytorium składa się z płaskowyżu i niziny. Klimat jest ogólnie suchy i ostry, a na wybrzeżu silnie odczuwalne są wpływy morza. Dobrudża należała do Wołoszczyzny tylko przez trzy dekady, za panowania Mirczy Starego (1386–1418).

W starożytności obszary te zamieszkiwali Getowie, gałąź́ Traków, spokrewnionych z Dakami. Między nimi osiedlili się także Scytowie, lud pochodzenia irańskiego, przybyły ze stepów północnopontyjskich. Grecy założyli kolonie na wybrzeżu. Ruiny greckiej Histrii (Istros) były już wielokrotnie eksplorowane przez archeologów i są dziś atrakcją turystyczną. Tomis, największe i najaktywniejsze miasto w epoce hellenistycznej i romańskiej, jest zasłonięte dzisiaj nowoczesną Konstancą, głównym portem morskim Rumunii. W Tomis ostatnie lata życia spędził poeta Owidiusz, dręczony tęsknotą za Rzymem, skazany z niejasnych przyczyn przez cesarza Augusta na zesłanie; jego posąg wznosi się na głównym placu Konstancy.

Dobrudża była rzymska, następnie bizantyjska, później przynależała do pierwszego caratu bułgarskiego, ponownie do Bizancjum i znów do Bułgarów. W XIV wieku pojawia się jako małe samodzielne państewko rządzone przez Dobroticza (od którego imienia wywodzi się prawdopodobnie nazwa prowincji). Następnie wcielono ją do Wołoszczyzny, ale wkrótce została podbita przez Turków, pod których panowaniem znajdowała się przez cztery i pół wieku, aż do roku 1878, gdy powróciła do Rumunii w wyniku wojny rosyjsko-rumuńsko-tureckiej z lat 1877–1878. W tym czasie miała mieszaną ludność – grupa islamska, Turcy i Tatarzy, była liczniejsza niż Rumuni. Ci ostatni skolonizowali terytorium i uwydatnili jego wartość (do tego czasu była to kraina na krańcach Imperium Osmańskiego, całkowicie zaniedbana). Osiedlili się tutaj Rumuni z południa Siedmiogrodu, rolnicy i hodowcy bydła (czabani), oraz Arumuni z Półwyspu Bałkańskiego... Konstanca, nieco większa od wsi, stała się nowoczesnym miastem i jednym ze znaczących portów Europy. W 1930 roku struktura ludności Dobrudży była następująca (wliczając Cadrilater, czyli pas Dobrudży Południowej, zagarnięty Bułgarii w 1913 roku, zwrócony w 1940 roku): Rumuni – 44,2 procent (zatem tylko relatywna większość), Bułgarzy – 22,8 procent, Turcy – 18,5 pro- cent, Tatarzy – 2,7 procent, Rosjanie – 3,4 procent, Niemcy – 1,5 pro- cent, Grecy – 1,1 procent. W mniejszej liczbie były reprezentowane niemal wszystkie narody Europy i Orientu. Dobrudża była – niestety już nie jest – nadzwyczajną mozaiką etniczną i kulturową. Nigdzie indziej na tak ograniczonej przestrzeni nie można było spotkać w Europie podobnego amalgamatu jeżyków, religii i sposobów życia.

Wschód: Mołdawia

Druga co do wielkości jednostka historyczno-geograficzna, Mołdawia, rozwijała się przez wieki w sposób jednolity. W 1775 roku imperium habsburskie przyłączyło północną część kraju, której nadano nazwę Bukowina. Kilka dekad później, w 1812 roku, Rosjanie zajęli jej wschodnią cześć, nazywaną odtąd Besarabią. Mołdawia wkroczyła w epokę nowożytną podzielona na trzy regiony, z których każdy wykształcił własne cechy.

Mołdawia, która utraciła dwa regiony, zajmuje współcześnie mniej niż połowę powierzchni byłego księstwa. Jest to kraina łagodnie pagórkowata, położona w równoległych liniach północ–południe wytyczonych przez Karpaty Wschodnie i rzekę Prut, dopływ Dunaju. Odsetek ludności rumuńskiej w 1930 roku był tutaj nieco mniejszy niż w Muntenii i wynosił 89,8 procent, w miastach zaś Rumuni stanowili 70,8 procent. W XIX wieku znacznie wzrosła liczba Żydów, w większości byli to emigranci z Galicji. Reprezentowali oni 6,5 procent wszystkich mieszkańców, a w środowisku miejskim było ich 23,1 procent. W Jassach, stolicy Mołdawii, stanowili jedną trzecią populacji (około roku 1900 nawet połowa mieszkańców należała do tej grupy narodowej) – taka proporcja występowała także w innych miastach.

Bukowina, najdalej wysunięta na północ prowincja kraju (wraz z Maramureszem), okala poetyckim krajobrazem wzgórz i lasów dawną stolicę Mołdawii – Suczawę – oraz monastery z XV–XVII wieku, które dzisiaj prócz swojej funkcji religijnej stanowią atrakcję turystyczną (słyną przede wszystkim z fresków zdobiących fasady cerkwi). Przyłączenie do Austrii skomplikowało strukturę etniczną tych dawnych ziem mołdawskich. W 1930 roku Rumuni stanowili 44,5 procent ludności (jedyna prowincja, wraz z Dobrudżą, gdzie nie mieli większości absolutnej), w dalszej kolejności należy wymienić Ukraińców (27,7 procent), Żydów (10,8 procent) i Niemców (8,9 procent). W miastach udział grup etnicznych wyglądał następująco: Rumuni – tylko 33 procent, liczba Żydów wzrosła do 30 procent, Niemców zaś do 14,7 procent. Podobnie jak w przypadku Dobrudży, choć stworzona z innych elementów, Bukowina stanowiła interesującą mozaikę etniczno-kulturową, która jeśli pozwoliłaby na to historia, mogła utworzyć oryginalną syntezę. Dzisiaj prowincja przecięta na pół – cześć północna (w większości ukraińska) powróciła wskutek drugiej wojny światowej do Związku Sowieckiego (teraz przynależy do Ukrainy).

Besarabia jest okolona od zachodu przez Prut, od wschodu przez Dniestr, a od południa przez wybrzeże Morza Czarnego. Po zajęciu prowincji władze rosyjskie uprawiały politykę kolonizacji i rusyfikacji. W 1930 roku struktura etniczna prezentowała się następująco: Rumuni – 56,2 procent, Rosjanie – 12,3 procent, Ukraińcy – 11 procent, Żydzi – 7,2 procent, Bułgarzy – 5,7 procent, Gagauzi (bałkańscy chrześcijanie posługujący się językiem tureckim) – 3,4 procent, Niemcy (skolonizowani w XIX wieku) – 2,8 procent. Zarówno w okręgach południowych, Izmaił (Ismail) i Białogród nad Dniestrem (Cetatea Albă), jak i na północy, w okręgu Chocim, większość́ stanowili Ukraińcy i Rosjanie. Przyłączona do Związku Sowieckiego w 1940 roku Besarabia została podzielona, ziemie na południu i pół- nocy włączono do Ukrainy, a centralna część, do której przyłączono pasmo lewego brzegu Dniestru (Naddniestrze), z ludnością głównie rumuńską, utworzyła w ramach imperium sowieckiego Mołdawską Socjalistyczną Republikę Sowiecką (Republica Sovietică Socialistă Moldovenească), która po upadku Związku Sowieckiego w 1991 roku stała się autonomiczną Republiką Mołdawii. W rezultacie istnieją dziś dwie Mołdawie: region w Rumunii o takiej nazwie oraz Mołdawia niepodległa, odpowiadająca w dużej części, ale nie w całości, terytorium Besarabii.

Także w Księstwie Mołdawskim Besarabia była prowincją pogranicza; centrum polityczne i kulturalne mieściło się w Mołdawii rumuńskiej, między Karpatami a Prutem. W obrębie Wielkiej Rumunii Besarabia pod względem ekonomicznym i kulturalnym pozostawała w tyle. Miała najmniejszy udział ludności miejskiej: 12,9 procent (a w miastach Rumuni stanowili zaledwie 31 procent). Bardzo mały był też odsetek ludzi piśmiennych: 38,1 procent (ogólny odsetek w całym kraju wynosił 57 procent). Wszystko to ustawiało Besarabię w pozycji szczególnej. Ciemiężeni wcześniej, jak i później przez Rosjan Besarabowie mieli powody, by wypomnieć także Rumunom postawę wyższości oraz brak zainteresowania ich problemami. Sytuacja ta przyczyniła się również do braku integracji Besarabii z Rumunią po rozpadzie Związku Sowieckiego (obok oczywiście innych czynników: znaczącej mniejszości rosyjsko-ukraińskiej, lepiej usytuowanej ekonomicznie i społecznie od Rumunów, propagandy antyrumuńskiej z czasów reżimu sowieckiego, powściągliwości, a nawet sprzeciwu Rosji i Ukrainy wobec ewentualnego zjednoczenia z Rumunią). Wszystko, zdaje się, zmierza w kierunku stworzenia odrębnego „narodu mołdawskiego” (nawet jeśli „język mołdawski”, jak nazywano go w erze sowietyzacji, jest niczym innym jak językiem rumuńskim, z pewnymi cechami regionalnymi, usianym rosyjskimi neologizmami. Prawdą jest natomiast, że różnice kulturowe między Rumunami a „Mołdawianami” znacznie się pogłębiły 3).

Północ: Siedmiogród

Trzecią wielką jednostkę historyczno-geograficzną tworzą krainy „za górami” (jeśli patrzyć od strony Wołoszczyzny i Mołdawii). W mowie potocznej używa się ogólnej nazwy Siedmiogród, chociaż we właściwym znaczeniu Siedmiogród reprezentuje jedynie część – co prawda, centralną i o ukształtowanej indywidualności historyczno-politycznej – tego kompleksu terytorialnego. Mowa tu o regionach, które nie uczestniczyły w historii Bałkanów czy Wschodu, lecz w historii Europy Środkowej (sprzymierzone najpierw z Węgrami, potem z imperium habsburskim).

Siedmiogród właściwy (byłe Księstwo Siedmiogrodu) można metaforycznie opisać jako „twierdzę górską”. Ze wszystkich stron jest otoczony Karpatami. Karpaty Południowe (rum. Carpaţii Meridionali), nazywane niegdyś Alpami Transylwańskimi, o srogim wyglądzie i wzniesieniach powyżej dwóch i pół tysiąca metra, oddzielają go od Wołoszczyzny, a Karpaty Wschodnie (rum. Carpaţii Răsăriteni) od Mołdawii. Łuk karpacki dopełnia od zachodu masyw Gór Zachodniorumńskich (rum. Munţii Apuseni), które znaczyły granicę między Księstwem Siedmiogrodu a Węgrami. W 1930 roku Rumuni stanowili 57,6 procent mieszkańców Siedmiogrodu, drugą z głównych grup narodowościowych byli Węgrzy – 29,1 procent, trzecią Niemcy – 7,9 procent. W miastach Rumuni byli ciągle mniejszością, chociaż ich liczebność po 1918 roku wzrosła do 35,9 procent; Węgrów było 39,8 procent, a Niemców 12,7 procent. Nawet teraz, gdy miasta Siedmiogrodu są w znacznym stopniu zrumunizowane, architektura zdradza ich pochodzenie. Kluż (węg. Kolozsvár) i Târgu Mureș (węg. Marosvásárhely) były węgierskie, a Sybin (niem. Hermannstadt), Braszów (niem. Kronstadt) lub Sighișoara (niem. Schässburg), założone przez Sasów, zachowały typowy charakter niemieckich grodów. Podziały religijne dodatkowo komplikowały sytuację w regionie. Większość Rumunów porzuciła w 1700 roku Kościół prawosławny, aby stać się grekokatolikami (Blaj, siedziba siedmiogrodzkiej diecezji greckokatolickiej, był nazywany „małym Rzymem” Rumunów). Niemcy (część Sasów, których przodkowie emigrowali, począwszy od połowy XII wieku, przede wszystkim z regionów północnozachodnich Niemiec, to dalecy krewni Saksończyków, którzy przedostali się do Anglii) obrali luteranizm. Węgrzy byli podzieleni między reformatów (kalwinów), katolików i unitarian. Procentowy udział poszczególnych religii w Siedmiogrodzie wyglądał następująco: grekokatolicy – 31,1 procent, prawosławni – 27,7 procent (tylko tutaj i w Maramureszu prawosławni nie są większością), reformaci – 15,5 procent, katolicy – 12,8 procent, luteranie – 7,6 procent, unitarianie – 2,1 procent, mozaiści – 2,5 procent.

Przez swój górzysty krajobraz, skład etniczny i różnorodność religijną Siedmiogród przypominał w pewnym stopniu Szwajcarię. Jednak w odróżnieniu od niej obszary etniczne nie zostały precyzyjnie rozgraniczone i w rezultacie nastąpiło przemieszanie ludności. Dodatkowo panowała nierówność społeczna. Arystokracja była węgierska, mieszczaństwo w dużej mierze niemieckie, a większość chłopstwa rumuńska. Szwajcaria zaś powstała z przyległych do siebie grup etnicznych, czego rezultatem był melanż solidarności z obojętnością, podczas gdy nierówności społeczne charakterystyczne dla Siedmiogrodu zrodziły frustracje (głównie Rumunów) i napięcia. Rezultatem tego nie mogła być nowa Szwajcaria, lecz zwrócenie się rumuńskiej większości ku Rumunii.

Pomiędzy Siedmiogrodem a Węgrami, schodząc od strony gór ku Nizinie Cisy, wyróżnia się jeszcze trzy regiony, które nie osiągnęły jednak stopnia spójności geopolitycznej i ciągłości historycznej Księstwa Siedmiogrodzkiego. Wszystkie przecina dzisiaj granica oddzielająca Rumunię od Serbii, Węgier i Ukrainy.

Banat – południowo-zachodnia prowincja Rumunii, otoczona górami (na wschodzie), Dunajem (na południu), Cisą (od zachodu) i jej dopływem Maruszą (od północy). Swoją względną autonomię historyczną zawdzięcza temu, że był terytorium granicznym, mającym określoną funkcję militarną. W średniowieczu Banat należał do Węgier. W XVI wieku został podbity przez Turków, którzy utracili go w 1718 roku na rzecz imperium Habsburgów. Spustoszone przez wojny terytorium zostało skolonizowane i wraz z nowym panowaniem zyskało nowe znaczenie. Jeszcze z końcem XVII wieku uszli tutaj Serbowie z południowego Dunaju, a w XVIII wieku przybyli także liczni Niemcy (Szwabi banaccy), przede wszystkim z południowo-zachodnich Niemiec (katolicy, w odróżnieniu od Sasów siedmiogrodzkich – luteranów). Timișoara, stolica prowincji, stała się typowo austriackim miastem (nazywanym „małym Wiedniem”).

W porównaniu z Siedmiogrodem, o skrystalizowanych od wieków strukturach etnicznych i politycznych, Banat jawił się jako granica ruchoma, kraina w dużej mierze nowa, która zyskała na znaczeniu dzięki kolonistom. To wyjaśnia, dlaczego napięcia etniczne nie osiągnęły tu skali i dramatyzmu tych siedmiogrodzkich; mimo że istniały nieporozumienia i to nie tylko między Węgrami i Rumunami, lecz także między Rumunami i Serbami, wytworzyła się jednak kultura różnorodności etnicznej. W 1919 roku region został podzielony między Rumunię i Jugosławię (część, która powróciła do Serbii, nazywa się Wojwodina). W 1930 roku przyłączony do Rumunii Banat miał 54,3 procent populacji rumuńskiej, drugą grupą etniczną byli Niemcy – 23,8 procent, Węgrzy, mniej liczni niż w Siedmiogrodzie, stanowili jedynie 10,4 procent, a Serbowie i Chorwaci – 4,3 procent. Także konfiguracja religijna różniła się od siedmiogrodzkiej: niewielu było grekokatolików, reformatów lub luteranów, niemal wszyscy Rumuni – a także Serbowie – wyznawali prawosławie (56,1 pro- cent), a Niemcy i Węgrzy katolicyzm (34,2 procent).

Na północ od Banatu znajduje się Kriszana (rum. Crișana), kraina dość mgliście określona pod względem geograficznym i historycznym. Jej nazwa wzięła się od trzech Kereszy (rum. Crișu): Szybkiego, Czarnego i Białego, rzek, które przez nią przepływają, zlewając się potem w jedną – dopływ Cisy. Region okalają od wschodu Góry Zachodniorumuńskie (rum. Munţii Apuseni), od południa rzeka Marusza (rum. Mureș), a na zachodzie Cisa. Granica z Węgrami przecina ją na pół. Historycznie przynależała do Węgier (nie ciesząc się, jak Siedmiogród czy Banat, szczególnym statusem), ale jak w przypadku pozostałych krain „za górami” większość populacji (w części przyłączonej do Rumunii w 1918) była rumuńska; w 1930 roku Rumuni stanowili 61,2 procent, Węgrzy 25,1 procent, a Niemcy 5,8 procent.

Maramuresz, region najbardziej wysunięty na północ, był przez wieki częścią Węgier, jednak zachował swoją indywidualność dzięki względnej izolacji. Jest to rozległa pagórkowata nizina o powierzchni 10 tysięcy kilometrów kwadratowych, otoczona górami. Do Rumunii w 1918 roku wróciła zaledwie jedna trzecia terytorium, reszta (z ludnością w większości ukraińską) została włączona do Czechosłowacji (dzisiejsza Ukraina). Maramuresz rumuński liczył w 1930 roku 57,5 procent Rumunów, relatywnie mały odsetek Węgrów – 7 procent, niewielu Niemców – 2 procent, dla odmiany dość wielu Ukraińców – 11,9 procent i jeszcze więcej Żydów (osiedlonych nie- dawno) – 20,6 procent. Inną cechą wyróżniającą była nieznaczna liczba prawosławnych, grekokatolicy (Rumunii i Ukraińcy) stanowili 65 procent populacji. Był to region wyraźnie wiejski (tylko 17 pro- cent populacji miejskiej) o małym odsetku ludzi wykształconych (38 procent). Wspomniane dane dotyczą ściśle Maramureszu historycznego; współcześnie nazwa ta obejmuje region o wiele szerszy, którego północna część, znajdująca się poza górami, przejawia mniej tradycyjny, a wyraźnie miejski charakter. Habitat wiejski i sposób życia nietknięty nowoczesnością przetrwały w Maramureszu lepiej niż gdziekolwiek indziej w Rumunii (i nadal są zachowywane mimo industrializacji i urbanizacji). Na specyficzny charakter Maramureszu składa się mnóstwo elementów: strój, taniec, sztuka ludowa i religijna, a w szczególności rzeźbienia w drewnie... Słynne są marmaroskie rzeźbione bramy lub drewniane cerkwie o wysokich i smukłych wieżach. Obok delty Dunaju i monasterów na Bukowinie marmaroski pejzaż jest jednym z najbardziej oryginalnych i autentycznych obrazów Rumunii.

Jeden kraj, dziesięć regionów. Dziesięć regionów, jeden kraj. Rumunia jest syntezą, wynikającą z dużej różnorodności. Aby ją zrozumieć, należy prześledzić historię. Począwszy od niejasnego i zmitologizowanego problemu genezy, kończąc na dzisiejszej Rumunii, która w dalszym ciągu poszukuje swej drogi.


Przypisy:
[1] Recensământul general al populaţiei României din 29 decembrie 1930, opublikowany przez Sabina Manuilę, t. 9, București 1938–1941.
[2] Odnośnie do danych fizycznych i w szczegól- ności danych na temat ludności rumuńskich prowincji zobacz Encic‐ lopedia României, t. I, București 1938, rozdzia- ły Geografia României, s. 47–48, i Populaţia României, s. 133–160.
[3] 5 grudnia 2013 r. ustalono oficjalnie, że w Mołdawii ludzie posługują się językiem rumuńskim (przyp. tłum.).

×
Dodano do koszyka:

Kontynuuj zakupy Przejdź do koszyka