Tłumacz Migam - Międzynarodowe Centrum Kultury Svg Vector Icons : http://www.onlinewebfonts.com/icon Tekst łatwy do czytania i rozumienia Informacje dla zwiedzających
Okładka książki „O demokracji, pamięci i Europie Środkowej”.
„Poza człowiek?” – Claudio Magris
A-
A+

[Esej pochodzi z książki O demokracji, pamięci i Europie Środkowej wydanej przez Wydawnictwo MCK w 2016 roku]

Człowiek – głosi Zaratustra, prorok ewangelii Nietzschego – jest mostem, przejściem i zanikiem. Pozostaje sprawą dyskusyjną, czy musi nim być, jak kategorycznie domaga się Nietzsche, niekiedy nieznośny, podobnie jak wszyscy moraliści zamierzający uczyć innych, co mają robić. Ale za sprawą swojego niezrównanego geniuszu Nietzsche zrozumiał, że można wykroczyć poza człowieka i może już tak się dzieje, to znaczy, że jednostka – taka, jaką znamy od tysiącleci i skłonni jesteśmy uważać za wieczną i niezmienną – znajduje się w fazie przejściowej i właśnie się zmienia, staje się kimś innym.

Być może, w rytmie niewiarygodnie przyspieszonym w porównaniu z przeszłością, następuje mutacja antropologiczna, skok jakościowy naszego gatunku. Potrzeba było milionów i milionów lat, żeby z form życia bardzo odległych od naszego dzisiejszego wzorca wyłonił się człowiek; gotowi jesteśmy uznać, że w ewolucyjnym łańcuchu nasi przodkowie mogli być małpami, gryzoniami i wieloma innymi istotami jeszcze bardziej różnymi od nas, lecz z trudem potrafimy przyjąć do wiadomości, że nasze prawnuki mogą być od nas równie odmienne i równie dla nas niewyobrażalne. Procesy i metamorfozy, które w przeszłości wymagały długich okresów, umykały więc jednostkowej perspektywie, teraz następują we wszystkich dziedzinach z zawrotną szybkością. W ciągu ostatnich dwudziestu czy trzydziestu lat świat zmienił się bardziej niż w całym VII i VIII wieku. Obecnie, za sprawą inżynierii genetycznej, przemiana mogłaby dotyczyć́ nie tylko społeczeństwa i kultury, lecz również biologii, samej natury człowieka.

Mapa genomu człowieka, odkrycie alfabetu ludzkiego życia mogłoby się przyczynić do takiej przemiany, umożliwić nową, odmienną kombinację liter tego alfabetu i napisania na nowo tekstu, stworzenia innego człowieka. Odkrycia naukowego – tak jak tego, nadzwyczajnej wagi – nie powinno się oceniać na podstawie użytku, jaki da się z niego uczynić, również krucyfiks z brązu może posłużyć do rozbicia czyjeś głowy, ale nie jest to wystarczający powód, by zakazać produkcji krucyfiksów. Badania naukowe nie mogą i nie powinny napotykać przeszkód w imię moralnej troski, ponieważ w przeciwnym razie, zawsze znajdzie się jakiś powód, by zabronić wszystkiego; w tym szczególnym wypadku zresztą mapa ludzkiego genomu stwarza wielkie możliwości postępu, na przykład w dziedzinie prewencji i leczenia poważnych chorób. Już przedtem możliwe było częściowe wpływanie na genom, teraz znajomość całej sekwencji pozwala oddziaływać skuteczniej.

Nie ulega wątpliwości, że kiedy jakaś rzecz – oraz wszelki czyniony z niej użytek – jest możliwa, wcześniej czy później stanie się ona rzeczywistością. Bomba atomowa została wyprodukowana i zrzucona na dwa miasta. Sama broń nikogo nie zabija, powiadają amerykańscy republikanie, żeby usprawiedliwić jej swobodną sprzedaż nawet dzieciom. Prawdą jest, że to osoby, a nie broń, strzelają, jeśli jednak dzieci przynoszą do szkoły pistolety, prędzej czy później któreś z nich strzeli do kolegi z ławki, tak jak my okładaliśmy się niegdyś teczkami i linijkami. Po raz pierwszy w historii istnieje możliwość manipulowania celowo i bezpośrednio życiem, oddziaływania z niewiarygodną szybkością na jednostkę, modyfikowania jej. Klonowanie ludzi, jeśli będzie praktykowane – a będzie, jeśli już̇ nie jest – wpłynie z całą pewnością na nasz sposób życia; w dniu, w którym będzie można mieć trojaczki identyczne jak własny dziadek, zmieni się nieuchronnie wyobrażenie rodziny i pokoleń, a w konsekwencji zmienią się ludzkie uczucia i literackie reprezentacje, jakie owo wyobrażenie zakładało.

Niczym w dziwacznych pomysłach science fiction inżynieria genetyczna będzie mogła tworzyć jutro istoty pośrednie między człowiekiem a innym gatunkiem, istoty, które nie będziemy wiedzieli, jak traktować, i wobec których nie będziemy wiedzieli, jak się zachować. Wiemy, że z kotami należy się obchodzić czule i obdarzać je miłością, ale nie myślimy, by przyznać im prawo głosu, ponieważ nasza cywilizacja – nasza moralność, nasza istota – opiera się na radykalnym rozróżnieniu człowieka i zwierząt albo innych zwierząt, innych istot żywych. Wielki przyrodnik Konrad Lorenz określał taką postawę jako „szowinizm ludzkości”, ponieważ wiedział, że z racji swojej natury człowiek jest tylko jednym gatunkiem pośród innych – tak jak w wypadku ludzi, jeden naród pośród innych – lecz bez takiego szowinizmu ludzkości nie potrafimy żyć, myśleć, decydować. Jutro nowe żyjące formy mogą nas postawić w obliczu trudności, czy wręcz niemożności powiedzenia, „czy to jest człowiek”.

Takie właśnie możliwości skłoniły niemal wszędzie do wprowadzenia zakazu wszelkich dziedziczonych modyfikacji cech genetycznych, lecz już samo istnienie podobnego prawa zakłada świadomość niebezpieczeństwa tego, co ono zakazuje. Odkrycie DNA jest najprawdopodobniej największym, najbardziej rewolucyjnym odkryciem w historii. Nie dotyczy ono Boga ani natury, dla których życie oznacza od zawsze ciągłe tworzenie życia i manipulowanie nim, tworzenie i niszczenie żyjących gatunków, zarówno dinozaurów, jak i człowieka, a jutro „poza człowieka”, zapowiadanego przez Nietzschego, naszego ewentualnego potomka powstałego w laboratorium niczym Homunkulus Fausta w poemacie Goethego. Humanizm, wiara w centralną pozycję człowieka mogłyby ulec zachwianiu; człowiek, taki, jakiego znamy, nasze oblicze, mogłoby się̨ odmienić niczym w przemianach ze starożytnych mitów. W każdym razie, nawet w zawrotnym następowaniu po sobie epokowych odkryć, wiele rzeczy postępuje nadal wolno; klonuje się owce – a może też ludzi – lecz grypa i łysienie dalej stawiają niewzruszenie opór atakom nauki. Trudno uznać to za pociechę.

×
Dodano do koszyka:

Kontynuuj zakupy Przejdź do koszyka