Tłumacz Migam - Międzynarodowe Centrum Kultury Svg Vector Icons : http://www.onlinewebfonts.com/icon Tekst łatwy do czytania i rozumienia Informacje dla zwiedzających

„W poszukiwaniu stylu żydowskiego. Archeologia modernizmu lwowskiego” Żanna Komar

Przekonanie o wtórności żydowskiej architektury i jej tradycjonalizmie od lat zniechęcało badaczy do postawienia pytania o idiom żydowski w tej dziedzinie, wskutek czego nie zdołano w pełni uchwycić żydowskiej specyfiki w poszukiwaniu form, ani też należycie ocenić wielkiego wkładu Żydów w rozwój architektury.

„Miłość bez wzajemności” Mykoła Riabczuk

Dla większości Europejczyków podstawowym źródłem wiedzy o kontynencie są obecnie mapy pogodowe na ostatnich stronach gazet. Jego obgryzione ciało kończy się gdzieś na wschodnich granicach Unii Europejskiej, a trzecia część – może nawet połowa – pozostaje gdzieś w mitycznej „Eurazji”, poza granicami kosmosu, dyskursu i przewidywanej pogody. Ukraina Zachodnia nolens volens trafia jednak na te mapy, podstępnie wciska się w porządne towarzystwo. Nie da się jej wyciąć, wyprowadzić, jak bezdomnego z klubu dla elit.  

„Europejski kod miast ukraińskich” Żanna Komar

Na początku XXI wieku w Europie Zachodniej ponownie przemyślano ideę miasta, ustalono problemy metropolii i wypracowano drogi ich przezwyciężenia.

„Balast czy łatwy łup? Ukraiński kryzys muzealny” Żanna Komar

W Ukrainie trwa gorączkowa wymiana dyrektorów najważniejszych placówek muzealnych. Akcja wywołuje wiele emocji, w periodykach coraz częściej pojawiają się tytuły: „rewolucja kulturalna”, „muzealny spisek” lub „wojna muzeów”.

„Notatki z podróży (1)” Mykoła Riabczuk

Pewnego razu, jadąc pociągiem z Budapesztu do Belgradu, mimowolnie przysłuchiwałem się rozmowie współpasażerów. Jeden z nich był Bułgarem, drugi Serbem, każdy mówił w swoim języku, a dla ułatwienia komunikacji pomagali sobie energicznymi gestami, dzięki czemu ja też mogłem ich zrozumieć. Bułgar uważał się za specjalistę od Wschodu – opowiadał swojemu sąsiadowi o Moskwie i Petersburgu, Nowosybirsku i Noworosyjsku, i chyba też o Leninozadupiańsku czy Muchosrańsku, o tamtejszych dziwnych obyczajach, a przede wszystkim – o przerażającej korupcji.

„Notatki z podróży (2)” Mykoła Riabczuk

Kiedy mój syn miał siedem lat, prowadził dziennik. Bo tak robiła jego starsza siostra. Gdy pewnego razu zauważył, że ona zbiera pochwały za napisany wiersz, sam też wziął się do tworzenia poezji. W efekcie w dzienniku pojawił się zapis: „Dziś napisałem dziewiętnaście wierszy. To takie łatwe!”.

„Mit z zasmażką” Katarzyna Kotyńska

„Tango śmierci” Jurija Wynnyczuka było jedną z najbardziej oczekiwanych książek jesieni 2012 roku. Autor zapowiadał podjęcie tematu wspólnego życia przedstawicieli różnych narodowości w międzywojennym Lwowie, a głównymi bohaterami miała być czwórka przyjaciół – Ukrainiec, Polak, Żyd i Niemiec.

„Palimsest podwójny” Katarzyna Kotyńska

„Ukraiński palimpsest. Oksana Zabużko w rozmowie z Izą Chruślińską”, Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka‑Jeziorańskiego, Wrocław 2013.

„Czternaste najgorsze miejsce” Mykoła Riabczuk

Podstawowy podział w Ukrainie nie przebiega między przysłowiowym Wschodem a Zachodem czy etnicznymi Rosjanami a etnicznymi Ukraińcami albo też osobami rosyjsko- i ukraińskojęzycznymi. Jest to podział przede wszystkim między przeszłością a przyszłością, sowieckością a antysowieckością, systemem opartym na układzie patron – klient a ustrojem obywatelskim.

„Wymyślić Galicję od nowa” Mykoła Riabczuk

Wklepując w wyszukiwarkę Google słowo „Galicia”, znajdziemy blisko siedemset tysięcy odnośników do polskiego hasła „Galicja” i ukraińskiego „Галичина”, a trzykrotnie mniej do niemieckiego „Galizien” – mimo że niemiecki internet jest z reguły zasobniejszy od polskiego, a cóż dopiero od ukraińskiego. Wyniki te stanowią z grubsza odbicie aktualności pojęcia w różnych dyskursach narodowych; w ukraińskim i polskim mimo dysproporcji jest ona bardzo wysoka, podczas gdy w niemieckim dość niska, aczkolwiek nadal znacząca.

„Dwa weekendy: Lwów i Kraków” Miljenko Jergović

Każda podróż ma swoją nieoczekiwaną kulminację – moment, w którym wszystko otrzymuje prawdziwą przyczynę i cel, często niemający nic wspólnego z zamiarami podróżującego i powodem podróży.

„Ukraina dwa lata po Majdanie: lekcje dla kultury i dla społeczeństwa” Kateryna Botanowa

Wypracowywanie nowej wizji Ukrainy staje się czymś pomiędzy koniecznością życiową a modnym trendem. Za tymi wizjonerskimi poszukiwaniami stoi ważna potrzeba zastanowienia się nad przeszłością, która sprowokowała i umożliwiła wojnę w kraju, teraźniejszością, w której przez społeczeństwo przechodzą liczne linie podziałów światopoglądowych i związanych z wyznawanymi wartościami, oraz przyszłością, w której możliwe będzie łagodzenie ich i przełamywanie obcości i wzajemnej stygmatyzacji.

„IZOLACIJA: o wygnaniu sztuki ukraińskiej...” Katarzyna Jagodzińska

W 2010 roku na terenie nieczynnej fabryki w Doniecku powstała IZOLACIJA – niezależna platforma współczesnej kultury. Od połowy XX wieku w zakładzie zatrudniającym tysiąc osób produkowano płyty z wełny mineralnej oraz różnego rodzaju materiały termoizolacyjne. Upadek Związku Radzieckiego przyniósł powolny schyłek fabryki.

„Mistyfikator Galicji. O Włodku Kostyrce” Żanna Komar

„Żeby stworzyć temat – trzeba stworzyć dzieło” – powiada sam Vlodko Kostyrko.

„Na peryferiach” Katarzyna Kotyńska, Tomasz Zarycki

Napięcie pomiędzy centrum a peryferiami w przypadku Galicji powraca nieustannie przez cały wiek XX, począwszy od spięć na linii Wiedeń – Lwów. Dla ziemiaństwa Galicji Wschodniej Lwów stanowił niewątpliwe centrum, dla austriackich urzędników mógł być miejscem zesłania na najdalsze peryferia. Zatęchła prowincja była więc jednocześnie kulturalną mekką. Napięcie to jest wreszcie obecne w projekcie ukrainizacji Kijowa, w opozycji między galicyjską prowincją a kijowskim centrum w czasach niepodległej Ukrainy.

„Widzialne i niewidzialne w Czarnobylu” Andrij Lubka

Wkraczając na teren strefy zakazanej wokół czarnobylskiej elektrowni atomowej, człowiek mimo woli czuje się jak archeolog lub nawet przybysz z innej planety, który przyleciał na Ziemię i w zadziwieniu ogląda pozostałości ludzkiej cywilizacji. Te pozostałości są żałosne i potworne, porzucone miasta – brzydkie, nawet przyroda jest zniszczona i uszkodzona przez człowieka. Ale samo doświadczenie tego szoku kulturowego bez wątpienia jest warte podróży do Czarnobyla.

„Specfond” – prohibita z lat 1937–1939 w Narodowym Muzeum Sztuki Ukrainy" Julia Łytwyneć

Od 23 stycznia do 24 maja 2015 roku w Narodowym Muzeum Sztuki Ukrainy trwała wystawa „Specfond 1937–1939”, poświęcona strasznej karcie w historii muzeum – istnieniu specjalnego tajnego zbioru prohibitów, specfondu. Pozwoliła ona zainteresowanym odkryć represjonowane przez władzę bolszewicką dzieła ukraińskich artystów. Wiele z nich udostępniono zwiedzającym po raz pierwszy od chwili włączenia ich do specfondu.

„Pocztówki” Mykoła Riabczuk

Cholerni Europejczycy – Ech, ci cholerni Europejczycy – mówi kolega, kiedy przechodzimy przez Majdan usłany kwiatami i popiołem. – Do dziś by się wahali, gdyby janczarzy Janukowycza nie zastrzelili tylu ludzi.

„Hałyczyna w Ukrainie..." Taras Woźniak, Mykoła Riabczuk, Paweł Kowal, Jurko Prochaśko

Inność Galicjan jest odbierana przede wszystkim w kategoriach językowo-kulturowych i do pewnego stopnia religijnych. Dobrze działa to w życiu codziennym, na poziomie anegdot i stereotypów, jednak w sytuacji kryzysowej okazuje się, że ważniejsze są kwestie wartości, takie jak wspólne niepodległe państwo, wspólna przyszłość, wolność, niepodległość i oczywiście demokracja, bo Ukraina – w tym też Galicja – buduje i postuluje demokrację, definiuje siebie dyskursywnie jako demokrację europejską.

„Zatruci Zachodem – plakaty muzyki rozrywkowej z sowieckiej Ukrainy" Wasyl Kosiw

Wbrew kilkupoziomowej cenzurze i ingerencji komitetów partyjnych ukraińscy plakaciarze dokonali czegoś, co w przypadku twórców innych dziedzin artystycznych byłoby nie do przyjęcia – połączyli „wrogą” zachodnią stylistykę z ukraińską treścią. Zbyt niebezpieczne i szkodliwe, by można je było wystawiać w sowieckich muzeach, grafiki legalnie finansowało i rozpowszechniało w tysiącach egzemplarzy państwo.

„Montażystki”. Kobiety lwowskiej awangardy” Małgorzata Radkiewicz

W środowisku lwowskim programy ani manifesty nie wydawały się konieczne, bowiem współpraca intelektualna i artystyczna opierała się na intensywnych kontaktach towarzyskich, zapewniających poczucie grupowości i wspólnotowości.

„I suknie, jasne suknie pozostaną po mnie” Ostap Sływynski

Czy istnieje jeszcze gorszy wariant, jeszcze bardziej niedogodny z punktu widzenia „przetrwania w pamięci historycznej” niż samo bycie kobietą w społeczeństwie patriarchalnym? Tak. To bycie przedstawicielką mniejszości kulturowej czy religijnej albo kobietą kojarzoną z wrogą ideologią, lub też żyjącą na styku kultur, narodowości, wyznań czy idei.

„Zakarpacie – skraj wszystkich państw" Andrij Lubka

Wieloetniczność i wielojęzyczność stały się fundamentem największego zakarpackiego mitu, którym miło jest się pochwalić przy każdej okazji – tu żyje tyle narodów, mamy taką rozmaitość grup etnicznych i tradycji, jesteśmy wielokulturowi! Jednak nie zawsze sąsiedztwo kultur oznacza wielokulturowość.

„Nostalgie, utopie i grzęzawiska” Anna Łazar

W Ukrainie stosunek do spuścizny ZSRR jest bardzo skomplikowany. Z jednej strony wojna z Rosją sprzyja utożsamieniu jej ze Związkiem Radzieckim i potrzebą odrzucenia komunistycznego dziedzictwa, z drugiej zaś nie sposób wymazać blisko siedemdziesiąt lat historii.

„Niewidzialna siła soli” Andrij Lubka

Żeby zrozumieć, jak ważna była sól dla regionu zakarpackiego, wystarczy spojrzeć na obecny jego herb. Widnieje w nim niedźwiedź, który symbolizuje dziki, leśny i niedostępny charakter tych ziem. Nigdy nie było tu wielkich miast, przemysłu ani rozwiniętej infrastruktury.

„Na moście” Tania Malarczuk

Austria jest najlepszym krajem, żeby od siebie uciec. Nie wtrąca się w twoje wyrzuty sumienia, nie pragnie cię oswoić ani ukoić lęku, że zapomnisz rodzimego języka.
×
Dodano do koszyka:

Kontynuuj zakupy Przejdź do koszyka